Pamiętasz co robiły nasze babcie?
Pamiętasz jak nasze babcie suszyły kiedyś pranie na mrozie?
Zimy były ostre, siarczyste i kiedy takie prześcieradło wisiało sobie na dworze, można je było połamać.
W takim wielki skrócie można zamknąć proces liofilizacji.
Kiedy rozmawiam z kobietkami na czacie, z tymi, które chcą na przykład schudnąć, opowiadam im o naszych kapsułkach Premium.
Czasem rozgaduję się do potęgi i zapominam o bożym świecie. Ale kiedy zaczynam, wydaje mi się, że każdy w taki sposób to czuje, że wszyscy wokół są w tym samym nastroju. To takie w sumie normalne, jednak nieprawdziwe.
Wczoraj na przykład jedna Pani słuchała mnie bardzo cierpliwie, a na koniec stwierdziła, że bardzo jej się podobała moja pasja w opowiadaniu. Miejmy nadzieję :)))
Więc teraz opowiem Ci nieco więcej o tych wszystkich liofilizowanych skarbach.
Nie wiem ile masz lat. Jeśli masz mniej niż 40, to na pewno nie masz nic wspólnego z lotem w kosmos pierwszego Polaka, Mirosława Hermaszewskiego. Technologia w tamtych latach była zaawansowana i nie wiemy czym dysponuje NASA, wojsko i inne tego typu struktury. Jedno jest pewne, ich technologia jest zawsze najlepsza.
Człowiek w kosmosie musi mieć maksimum bezpieczeństwa również pod kątem odżywiania. Wiadomo, że żywe organizmy źle znoszą nieważkość.
Jest jeszcze inny czynnik, o którym bardzo głośno mówi fizyka kwantowa. Zbyt długie okresy pobytu poza zasięgiem pola magnetycznego ziemi mają podobno najsilniejszy wpływ na degenerację naszego ciała.
Wszyscy wibrujemy zgodnie z planetą Ziemią wg Rezonansu Schumanna, ale nie będę Ci teraz o tym opowiadać, bo to jest kolejny temat rzeka, o którym mogłabym mówić w nieskończoność…
Nasz sławny kosmonauta, Gen. Hermaszewski opowiadał nieraz o swojej misji i o jedzeniu na pokładzie.
Wiadomo, że nie można zabierać byle czego w taką misję i wszystko, co się tam znajduje, musi być lekkie oraz zajmować jak najmniej miejsca.
Jedzenie w kosmosie to chlebki wielkości herbatnika. Liofilizowane jedzenie. Tak!
LIOFILIZOWANE
Właśnie dlatego, że liofilizacja to nic innego jak zamrażanie, suszenie, usuwanie błonnika i pozostawianie wszystkich substancji odżywczych na swoim miejscu, dzięki temu, że produkt nie został poddany obróbce cieplnej.
Produkt taki nie potrzebuje konserwantów, dodaje się jedynie krzemionkę jako przeciwzbrylacz. I tutaj o dziwo krzemionka ma mnóstwo zbawiennych właściwości dla naszego organizmu, jak sama nazwa wskazuje, krzem jest jednym z głównych bohaterów wyrzucających aluminium z naszego organizmu.
Pan Hermaszewski do dzisiaj ma te chlebki. Mówi, że można ich jeść tyle, ile się chce.
W takiej formie właśnie są nasze kapsułki – Królewskie Premium i Duo.
W takiej formę mamy mnóstwo produktów w kuchni. Przyprawy czy kawę.
Jest to jedna z lepszych form zatrzymania wszystkich wartości w warzywach i owocach, która nie zajmuje dużo miejsca, łatwa w obsłudze, czego nie można już powiedzieć o mrożonkach.
Za każdym razem kiedy wyjeżdżam z domu na jakiś czas, wracam i nie ma prądu. Lodówka rozmrożona a zamrożone niegdyś produkty nadają się do wyrzucenia.
Więc choćby nie wiem jak bardzo mnie ktoś przekonywał nad wyższością świeżych owoców i warzyw – pewnie, że są pyszne, kto ich nie kocha, ale w najbardziej wymagających warunkach sprawdzają się tylko i wyłącznie liofilizowane, poza tym….
Jest jeszcze jedna ważna rzecz
1 kapsułka rano i jedna kapsułka wieczorem z każdego słoiczka zapewnia mi wszystko to, co powinnam zjeść w ciągu dnia, czyli 8-10 porcji warzyw i owoców dziennie.
Uwielbiam owoce, uwielbiam surowe, ale rzadko jej jem bo ilości błonnika, jakie zjadam, kiedy na przykład wpadnę do worka z pomarańczami ma swoje konsekwencje.
Wzdęcia, puszczanie bąków, czasem biegunki, ale głównie najmniej przyjemnym efektem jest problem z wydętym brzuchem i tego nie lubię.
Tych korzyści jest całe mnóstwo. Kapsułki premium kosztują 1425 zł. Mamy zapas na cztery miesiące codziennego używania.
Dlaczego na cztery a nie np na miesiąc?
Bo to są owoce i warzywa, a nie chemia, która działa radykalnie i efekty są prawie natychmiastowo.
To tak nie działa. Kiedy zmieniamy produkty spożywcze, potrzebujemy czasu, aby zobaczyć, że poprawiły nam się włosy, skóra, paznokcie, że lepiej śpimy i mamy więcej energii.
Eksperci twierdzą, że trzeba co najmniej 3 miesięcy, aby te efekty były widoczne, dlatego jest też opcja “abonamentu rocznego”, dzięki któremu – uwaga, Twoje dziecko może dostać kapsułki Duo za darmo, lub Premium w postaci pysznych żelków, jeśli Twoje dziecko nie skończyło 12 lat.
Grzech nie skorzystać.
W tym momencie wychodzi Cię ok 6,50 zł dziennie na głowę mega dawka witamin potrzebnych każdego dnia.
Jeśli wybierzesz Duo, to zaledwie 4,50 zł dziennie na głowę, a Twoje dziecko dostanie wszystko to, czego potrzebuje jego rozwijający się organizm.
Jeśli kupiłaś któryś z tych zestawów, daj mi znać, powiem Ci co robić, żebyś otrzymała darmową paczkę dla Twojego dziecka 🙂
0 komentarze